Rok temu miało się odbyć moje urodzinowe przyjęcie niespodzianka. Jednak w związku z „tragicznymi” wydarzeniami ostatnich tygodni, Mężul wyczuł, że nie w smak mi żadne niespodzianki i ujawnił szczwany plan.
Były we mnie sprzeczne emocje, z jednej strony chciałam zapomnieć, z drugiej bałam się, że ktoś niechybnie poruszy temat dziecka.
A jeszcze z trzeciej, cały czas bolał mnie brzuch.
No właśnie TEN brzuch.
Bolał i to mocno. Myślałam, że tak, to jest po…utracie dziecka, a z drugiej strony czułam jakby los na złość ciągle chciał mi przypominać co straciłam.
W końcu Mężul miał dość .
Poszliśmy przed imprezą do ginekologa.
Rok temu miałam mieć przyjęcie niespodzianka
Miała być impreza w mojej ulubionej, greckiej knajpie.
Miał być mój ulubiony tort z Sowy
Miały być prezenty.
Nigdy nie byłam na tym przyjęciu.
Nigdy nie zjadałam tego tortu.
Nigdy nie dostałam tych prezentów.
Nigdy nie uczciłam tych urodzin.
A mimo wszystko były to najpiękniejsze urodziny mojego życia.
„Dziecko nadal tu jest. Widzi Pani ten punkt? To serduszko bije”
Happy birthdays mummy
Nic dodać nic ująć:)
U mnie to samo. Dwa badania USG, a pomiędzy nimi dwa najdłuższe tygodnie w życiu.
Nie miałaś imprezy, ale prezent najlepszy z możliwych:)
Wszystkiego najlepszego Misako:)
dziękuje kochana :*
A co u was w USG wymyślili?
Najlepszego!!!!!! :)))))) smyknapokladzie.pl
dziękuje :)))