Nasze kity, czyli zupełnie nie potrzebne

Kiedy zaszłam w ciążę zaczęłam kupować jak obłąkana. Uważałam, że wszystko będzie nam potrzebne, bez wszystkiego się nie obędę, a brak czegokolwiek spowoduje, że będę złą matką.

Tak była głupia, naiwna i przetrwoniła znacznie za dużo pieniędzy…
Teraz to wiem.
IMG_2949 IMG_0629 IMG_0512  IMG_0286

 

 

 

 

 


A to lista kitów :

1. Niedrapki.
Jak boga kocham nie wiem po jakie licho je kupiłam. Dziecko po porodzie ma tak miękkie pazurki, iż nie ma szansy, że się podrapię. W sumie logiczne po 9 miesiącach (u nas 10) pluskania się w wodzie. Potem kiedy Chibi mogła się już podrapać, niedrapki zdejmowała sobie bez najmniejszego kłopotu.
Sprawdziły się natomiast pajacyki z wbudowanymi niedrapkami z NEXT.

2. Śpiochy, półśpiochy, spodenki
Czyli krótko mówiąc wszystko co nie było pajacem u nas się zmarnowało. Tak samo wszystko z krótkim rękawkiem. A także ubranka zakładane przez głowę.

3.Pościel i ochraniacz do kołyski
Nie wiem czym się kierowałam i gdzie rozum zgubiłam sądząc, że maleńkie dziecko potrzebuje ochraniacza do kołyski.  Poduszkę i kołdrę wykorzystam na szczęście jeszcze w łóżeczku (choć kołdra jest w opcji „zimowa”), ale ochraniacz (sztuk 2) było całkowitym zbędnym nabytkiem.

4.Kosmetyki w dużych butelkach
Wyszłam z założenia, że dziecko będzie z nich długo korzystać, po co więc przepłacać i kupować małe. Czego nie przewidziałam, że Chibi będzie mieć na niektóre alergię, chociażby na takiego Jonhsona.

5.Nosidełko
Nie wiem po co je kupiłam. Do samochodu się praktycznie nie nadaje, o dłuższej podróży nie wspomnę. Jedynym argumentem było to, że pasuje do wózka :/ sama w to teraz uwierzyć nie mogę. Trzeba było pożyczyć i kasę zaoszczędzić.

5.Sukienki 56-62
Tak wiem, nie którzy noszą, u nas w ogóle się nie sprawdziły…

6.Biustonosze do karmienia
Te kupione przed porodem, jakoś naiwnie wierzyłam, że utrzymam ten sam rozmiar. Zaopatrzyłam się więc w 6 sztuk z Mothercare, które sobie teraz leżą i zbierają kurz

7.Koszulki do karmienia
j.w.

8.Podgrzewacz do chusteczek
Tak, tak wiem…ogłupiałam do reszty.

9.Pieluszki  flanelowe Luvable Friends
Takie za 10 zł od sztuki. Serio nie wiem co mi chodziło po głowie, że za wzór z babeczkami dałam tyle kasy. Na dodatek są jakieś dziwnie małe i słabo chłonną.

Jest jeszcze kilka rzeczy bez których NA PEWNO bym się obyła, ale wykorzystuje.

Gdybym w ciąży miała wiedzę, którą mam zaledwie po 6 miesiącach matkowania.
Byłoby trochę więcej na koncie, och byłoby…

21 myśli w temacie “Nasze kity, czyli zupełnie nie potrzebne

  1. Bożena Jędral pisze:

    śpiochy i u nas odpadły, body rozpinane od góry do dołu-innego nie dała założyć, niedrapki bardzo pomagały,bo buzię miałą podrapaną po pierwszej dobie, jak po zabawie w krzakach róż 😉

  2. Emka pisze:

    Hehe chusteczki podgrzewane, czytałam o nich. :))))
    Niedrapki to nie zawsze tak jak mówisz. Mój już w szpitalu podrapał się na buzi i co 3 dni obcinanie paznokci było musem bo inaczej był podrapany. A niedrapki od razu zrzucał, więc od samego początku używaliśmy nader często nożyczki.
    Biustonosz do karmienia? Karmię piersią 34 miesiąc (starszy syn, młodszy syn) i nigdy nie miałam. :))
    Laktatora też nie mam. Ani podgrzewacza.
    Koszule do karmienia używałam przy drugim dziecku kilka miesięcy, ale potem mnie irytowało że piersi skikają luzem.
    Kołyski nie używałam.
    Sukienek też nie bo mam synów. 😛
    Za to ciuchów młody miał nakupowanych tyle, że nie zdążył w nich pochodzic.

    • Misako - matka po japońsku pisze:

      No widzisz, co dziecko to zwyczaj, ciekawe czy moja miała miękkie paznokcie przez to, że ponad 42 tygodnie w brzuchu była.
      Nie masz biustonosza, czyli rozumiem, że tradycyjny czy ogólnie nie nosisz? A nie odkształcają ci się miseczki jak je odginasz? I trochę przez to nie jest trudniej karmić???
      Ja mam bluzki do karmienia na taką poziomom zakładkę i bardzo sobie je chwalę, nawet jak mi się trafi karmić w miejscach publicznych to praktyczni nic nie widać, koszulki nocne u mnie się nie sprawdziły, po pierwsze nie trafiłam z rozmiarem w obwodzie, , poza tym takie staniki i koszulki z dziurą bardzo mi nie pasują, jakoś mnie uwierają, poza tym zaraz po porodzie kiedy jesteśmy takie wrażliwe bardzo mnie ocierały mimo wkładek.
      Laktator, podgrzewacz, sterylizator mam w spadku. Laktator bardzo się przydaje, bo muszę chodzić do Rady na cały dzień. Ale nie wiem czy kupiłam bym sama, bo to kilkaset złotych…
      Kołyska bardzo się sprawdziła u nas

      Tak czy siak PO jest się mądrzejszym 😉

  3. Gizanka pisze:

    Nie sądziłam, że w ogóle istnieje coś takie jak podgrzewacz do chusteczek 🙂

    Myślę, że każda matka ma na swoim koncie takie bezsensowne zakupy. Ja miałam ze 4 kocyki a korzystałam z 2 🙂 nakupowałam gryzaków i smoczków, których moje dziecko nigdy nie używało 🙂

  4. keepmymoments pisze:

    U nas z niedrapkami podobnie Nowe leżą do dzisiaj. Też sprawdziły się ubranka z wszystymi niedrapkami next.
    Wszelkie akcesoria do karmienia też były bezużyteczne (nawet wtedy nie pomyślałam, że nie będę karmić piersią hehe).
    Dodałabym od nas gondolę, ‚dorosłe’ spodnie i koszule w roz. do 3mc.,
    Znalazłabym jeszcze kilka innych gadżetów.
    Ale o podgrzewaczu do chusteczek nie słyszałam haha myślałam na początku, źe chciałaś napsiać do butelek;) jednak komentarz wyżej wyprowadził mnie z błędu. zaraz zobaczę co to;p

    • Misako - matka po japońsku pisze:

      Oj pamiętam twoje opowieści o gondoli, Toto to ewenement dla mnie 😀
      Och zupełnie nie skojarzyłam, że masz dostęp do NEXT, szczęściara !!!
      „Dorosłe” ubranka chyba się naprawdę przydadzą dopiero jak zaczynają chodzi (?)
      Podgrzewacz do butelek też mam 😉 ale w spadku, jak jak sterylizator (którego sama bym nie kupiła, bo karmię przecież praktycznie piersią)

      • keepmymoments pisze:

        W Polsce nie ma Nexta? Jak coś chcesz to Ci mogę wysłać;P

        Toto jeszcze nie chodzi ale już od kilku miesięcy zakładam mu normalne ubranka a te śpiochy, pajace itp. tylko do spania. Chociaż ostatnio kupiłam mu też ‚dorosłą’ dwuczęściową piżamkę;p

  5. Zuzanna Marczyńska-Maliszewska pisze:

    u nas tez same pajace byly, za to niedrapki byly niezbedne, bo moj mlody sie normalnie drapal po twarzy 😐 wcale nie mial miekkich pazurkow, a moze i mial, ale byly ostre. iochraniacz do kolyski sie przydal, bo may zaczal proby przewrotow juz w 2 miesiaca i walil glowa w barierki 🙂

    • Misako - matka po japońsku pisze:

      Witaj Pajacykowa mamo!
      Nie wiem czy miękkość paznokci mojej wynikała z tego, że urodziła się w 42 tygodniu (???), ale jak po 2 tygodniach zaczęliśmy zakładać niedrapki, na zewnątrz, wewnątrz i w każdej możliwiej kombinacji to do mordki i ściągała (raz prawie całą sobie do buzi wpakowała), za to niedrapki przy pajacyku się sprawdziły, choć ewidentnie ją irytowały 😉

      Nasza to najwidoczniej leń w przeciwieństwie do Gniewka. Dopiero tydzień temu ubrałam już do łóżeczka ochraniacz, bo zarąbała główką ;).

  6. agacia336 pisze:

    Jak to jednak kazda matka i dziecko jest inne. Wiekszosc z Twoich „kitow” u mnie sie sprawdzila. 😉
    Niedrapki uwielbialam. Moje dzieci drapaly sie jak jasna cholera. Te male paznokietki moze sa i miekkie, ale ostre jak pazurki u kociat.
    Moje dzieci nosily pajacyki, owszem, ale nakladanie ciuszkow przez glowe zupelnie im nie przeszkadzalo, wiec najpopularniejszy zestaw u nas to byl bodziak + spodenki.
    Staniki do karmienia bardzo lubilam. Tyle, ze mialam szczescie przeczytac jeszcze w ciazy, ze piersi powiekszaja rozmiar w czasie karmienia (a to ci niespodzianka! ;)), wiec kupilam o 2 rozmiary wieksze.
    A podgrzewacz do chusteczek to u mnie byl zdecydowany hit! Szczegolnie przy synku, bo urodzil sie w grudniu, w domu zima chlodno, wiec milo bylo wycierac mu dupke czyms cieplutkim. 🙂

    A przy okazji zglasza sie cicha czytelniczka! 😉

    • Misako - matka po japońsku pisze:

      Czyli co dziecko i mama to przyzwyczajenia 🙂
      Co do stanika, to ja też przeczytałam, że obwód się zwiększa po porodzie, ale w życiu nie zakładałam, iż z 75C zrobi się 80E !!!
      Podgrzewacz o tyle się nie sprawdził (moja jest z przed ostatniego dnia listopada), że bardzo szybko przewijanie przewędrowało do innych pomieszczeń nić pokój małej.

      I witaj Przyczajony Tygrysie, ukryty Smoku :*

Dodaj odpowiedź do Misako - matka po japońsku Anuluj pisanie odpowiedzi