Co Ty wiesz o połogu

Wydaje się, że w dobie Internetu, porodów live na YT, nie ma już tematów tabu. No dobra może nie tabu, ale takich o których się nie mówi (czy nie można przeczytać). A jednak co rusz spotykam się ze zdanie :
„Ale tego, o połogu to nikt mi nie powiedział!”

adult beautiful body coffee

Photo by Pixabay on Pexels.com


I jak się tak głębiej zastanowić, rzeczywiście dużo jest o ciąży, o porodzie, ale o połogu to jakieś takie same ogólniki – trwa 6-8 tygodni, boli, leci i możesz mieć baby blues. A połóg, o mamo, a połóg potrafi dać tak w kość i zaskoczyć tak, że normalnie sama zastanawiasz się WTF is going on!

Czytaj dalej

Krucjata matek

Normalnie czasami nie mogę z matek. Jakie to one są pokrzywdzone, jak świat wszystko robi, aby było im źle, no i jak to wszyscy krzywo na nie patrzą.
Nie karmią-wszyscy ich krytykują.
Karmią powyżej roku-wszyscy ich krytykują.
Dają smoczka–wszyscy ich krytykują.
Rodziły cc–wszyscy ich krytykują.
Pokazują swoją rozrywaną porodem waginę-wszyscy ich krytykują.
Miały baby blues–wszyscy ich krytykują.
Karmią (ale karmią a nie wywalają cycki) publicznie–wszyscy ich krytykują.Chodzą z dzieckiem do knajpy–wszyscy ich krytykują.
Śpią z dzieckiem–wszyscy ich krytykują.
itd. itd.

Normalnie gdzie człowiek nie spojrzy, tam biednej matce świat dołki pod nogami kopie.
iStock_000029405132Small-copy
Czytaj dalej

A ty, jaką lekcję wyciągnęłaś?

Mądrzy ludzie uczą się na błędach. Mówi się, że mądrość to umiejętne wykorzystywanie wiedzy i doświadczenia.
A mądrość to córka doświadczenia. No właśnie, a będąc przy tych córkach.
Każda kobieta, która rodziła (i może mężczyzna, który był obecny przy porodzie) zapewne potwierdzi, że porodu nie da się opisać.To trzeba przeżyć. Przeżyć albo przetrwać.

87H
Czytaj dalej

Po raz pierwszy, po raz drugi ! Sprzedane. Czyli o porodach „allegro”

Uwielbiam wspominać swój poród. Wystarczy mi mała zachęta. Jedno małe hasło a biedny rozmówca częstowany jest to niekończącą się historią skurczy, bólu i  oxytocyny. Kurde mogłaby nawet tej heterze na Poczcie opowiedzieć. Ot  co, niech wie i podziwia!
Ale ja nie o tym.
No wiec lubię nie, skreśl to,  uwielbiam gadać o porodzie . Dziwne to za pewne, bo po co rozpamiętywać taką masakrę. Ale o porodach lubię też słuchać i oglądać.  A tak naprawdę to o porodach uwielbiam się licytować!
SONY DSC
Czytaj dalej

#lepszy poród

Jakiś czas temu wzięłam udział w akcji #lepszyporód .
Jest to inicjatywa mam polegająca na wysyłaniu kartek z opisem i doświadczeń z porodu, tych złych, ale też tych dobrych. Dziewczyny przygotowały też ankietę, w której chcą sprawdzić w jakim zakresie jest łamane prawo na porodówkach. Akcja odbija się echem po fejsie, a dziewczyny już kilka razy były w telewizji śniadaniowej.

Czemu tu o tym piszę?
Ano może ktoś z was o tym nie wiem, może znacie kogoś kto powinien podzielić się swoim doświadczeniem, zgłosić swoją kartkę, opowiedzieć swoją historię. Jesteśmy ziarnkiem ryżu w miseczce, ale czasem to właśnie jedno ziarnko potrafi przechylić szalę.

Moje doświadczenia z porodu znacie. Dla mnie była to trauma i koszmar. Nie poznałam cudu narodzin. Ciąża i to doświadczenie definitywnie pogrzebały moje marzenie o trójce dzieci. Ale mam nadzieję, że dla innych to będzie CUD, bo wiem, że tak być może, poród może być pięknym doświadczeniem…
Musimy walczyć o nasze prawa!

Matka Krowa na Zielonej Łące, rok później

Jeśli dwa lata temu ktoś powiedziałby mi, że powiem, to co teraz powiem, wyśmiałabym go w twarz i opluła przy tym, celowo. Jednego posiadaniu potomstwa nie można odmówić. Zmieniają te małe gnomy spojrzenie na wiele spraw.
Może nie jestem typową Matką Polką ( z pozytywnym pod teksem), kurczę nie czuję się typową Matką nie(Polką).
Nie wiem w sumie jak nazwać to moje macierzyństwo.
Nie piszę od do idealności mojego dziecka. Nie uważam, że jest bez wad. I składam deklaracji o ogniu i życiu, czy ewentualnych zapędach morderczych. Ogólnie twarda i chłodna ze mnie jednostka i nie daje tym 77cm w kaszę sobie dmuchać. Żaden lukier, puder i posypka, no chyba że ta do zada.
Ale ja nie o tym.
Na przestrzeni roku czuje, widzę, że zmieniłam się w moim własnym i osobistym postrzeganiu mojego macierzyństwa, stałam się też bardziej liberalna w ocenie innych matek.
idealna matka

Czytaj dalej

Model 2+2 obowiązkowy system rozpłodowy

Niemal od porodu to słyszę.
Początkowo zapadałam w lekką zadumę, i przyznam się bez bicia, rozważałam, bo na początku tęskniłam za tym stanem
To teraz, budzi się we mnie wiedźma.
Nie wiem czy to moda, czy fakt, iż wypchałam jedną sztukę, w miejscu o wymiarach o wiele mniejszych niż wskazana sztuka, powoduje, że postrzegana jest wyłącznie jak maszyna rozpłodowa!?
Och jaka Chibi już duża! To kiedy kolejne???
19-kids-and-counting-tv-show-on-tlc

Czytaj dalej

Twoje prawa podczas porodu. Znieczulenie zewnątrzoponowe / ZZO – wskazania medyczne

Rodzić po ludzku.
To hasło jest znane każdej ciężarnej. I każda ciężarna chce i powinna ‚rodzić po ludzku’, niestety życie czasem mocno weryfikuje nasze plany i marzenia.
Warto przed porodem poznać jakie mamy prawa i najlepiej podzielić się tą wiedzą z osobą, która będzie nam podczas porodu towarzyszyć. Ból porodowy zaburza często klarowne myślenie, kobiety często są bezbronne w obliczu tego doświadczenia i dlatego potrzebują kogoś kto będzie walczył dla nich.
A MAMY SWOJE PRAWA I NALEŻY O NIE WALCZYĆ.
a3f92fba806ea15f19e98a550193561681c45ff2 pregnant_in_labour

 

 

 

 

 

Czytaj dalej

Planowanie ~celu~ czyli moja krótka reminiscencja nad palcami dziecka

Mam, miałam, bzika na punkcie planowania. Wielokrotnie już o tym wspominałam. I już wielokrotnie mówiłam, ze 2013 ukręcił mi łba z tego powodu porządnie.

Zawsze jednak myślałam, że planowanie jest dobre. Zawsze uważałam, że planowanie przybliża nas do celu sprawniej i zgodnie z, no cóż, planem.

Ostatnio jednak uświadomiłam sobie, że w moim planie planowania, jest luka…Palec

Czytaj dalej

Noworodkowi mówimy „papa”

To już ostatnie godziny, kiedy Chibi jest noworodkiem. Od jutra stajemy się niemowlakiem.
Zamykamy ten trudny rozdział i (błagamy) aby kolejny był … lepszy i łatwiejszy. Matka wróciła już do pełnej funkcjonalności i naprawdę może się bobo zająć (niestety też babcia nas opuszcza) i Matka od razu na głęboką wodę wpada. Chce być pełna optymizmu, bo przecież po takich przejściach pokonamy wszelkie trudności.
A no i już wiem, nie robię planów…płynę z …humorem Chibi 🙂

No a teraz czas na takie małe podsumowanie minionych 4 tygodni:
CHIBI:
*jest z 2 razy większa niż jak się urodziła, nie wiem ile dokładnie mierzy, ale waży 1100 gram więcej niż w dniu narodzin
* wyrosła z ubranek 50 i ledwo mieści się w 56
*budzi się zawsze rozpłakana (i to nie zależnie czy sama czy przez Misako na karmienie), zawsze musi ponarzekać jak jej źle
*kąpiel to nadal rzadki rarytas, częściej waciki i woda z miseczki
*nie mamy już kikuta
*przeżyliśmy 3 napady kolki
*w nocy budzimy się od 2-4 razy
*coraz częściej po karmieniu czuwamy (po czym jest problem z zaśnięciem i niestety kończy się na noszeniu i lualniu na rękach :/ )
*smoczka powitaliśmy i pożegnaliśmy po 2 tygodniach, kiedy to woleliśmy go od piersi (oduczanie straszne przeżycie- dla dwóch stron)
* ciągle się marszczy i śmiem snuć podejrzenia, iż uśmiech rzadko będzie na naszej buzi gościł
*jestem baaaaaaaaardzo niecierpliwa, niech matka się spóźnia z daniem piersi o 2 nanosekundy i jest wrzask
*leżąc na brzuszku umiem przekręcać główkę na lewo i prawo
*wodzę wzrokiem za twarzami* dorobiłam się 3 brody (seriously)
*mamy pierwszy spacer za sobą (na szczęście Chibi śpi przez cały czas)
* mamy pierwsze wspólne święta za nami
* czasami zasnąć pomaga nam „SZSZSZSZSZ” i dźwięki z łona (aplikacji na telefon)
* zasypiamy często po „pacyfikacji” szalejących rączek
* czasem (głównie między 23-3) mamy przerwę między karmieniami nawet 4h, czyt2,5 h ciągłego snu 🙂 Misako
* a no i rzadzę tymi dziwnymi dużymi ludźmi, grają jak im zapłaczę 😛
u mamy na brzuchu
w 1 minucie życia
SONY DSC

w 3 tygodniu i 6 dniu życia

MISAKO:
* 2 tygodnie połogu to była masakra, ani usiąść ani chodzić się nie dało bez bólu
* opanowałam dwie pozycje do karmienia – na leżąco (praktykowana  od samego początku) i na siedząco/ podział noc/dzień
*nadal nie kumam większości zachowań Chibi – jedynie karmienie jest dla mnie jasne zawsze
* byłam raz sama „u ludzi” – bożżżżżżżże jak dziwnie, przed powrotem stałam przed drzwiami 15minut i starałam się ogarnąć, że w środku jest MOJE dziecko (no sucess)
* usunięto mi szwy, goimy się całkiem nieźle, zobaczymy co powie gin za 2 tygodnie
* baby blues za nami , choć nadal nie jestem w stanie się pogodzić z tym, że stałam się „kurą domową” (bez urazy dla kobiet, które lubią się zajmować tylko domem- ja nie lubię)
* straciłam 10kg z ciążowej wagi (choć akurat to nie ma dla mnie obecnie znaczenia)
* powoli zapominam co to wyspanie (ponoć pomocne w akceptacji zmian )
* powoli akceptuję, że światem rządzą bobasy, a plany to mogę sobie włożyć w… 🙂

NO i tyle póki co … nadal (niestety) nie czuje magi, może faktycznie trzeba czekać do skończenia 3 miesiąca…a może magi nie ma???

Misako logo