Odkąd wróciłam na etat i praca zawodowa pochłonęła mnie całkowicie odłączyłam się w znacznym stopniu od blogosfery. Zaczęłam postrzegać parenting zupełnie z innej strony. Mam wrażenie, że nagle stanęłam po drugiej stronie lustra albo ktoś mi dał w końcu jakiś porządny środek czyszczący i mogłam przemyć ten dziwny mglisty obraz jaki miałam o blogerkach parentingowych.
Zyta wróć, nie o blogerkach a matkach, bo nie raz przysypiając rano w metrze nie wierzę co czytam w postach, zajwakach i komentarzach…WTF
+uwaga tekst zawiera słowa niecenzuralne
Czytaj dalej